BITWA MAŁUJOWICKA I JEJ ZNACZENIE
DLA HISTORI ŚLĄSKA
I HISTORII POWSZECHNEJ XVIII WIEKU
Plan zdobycia Śląska dla
monarchii pruskiej opracował jako pierwszy wielki elektor,
Fryderyk Wilhelm. Na tych dawnych założeniach oparł się w
swoich planach Fryderyk II, który korzystał z pomocy i
doświadczonego feldmarszałka von Schwerina. Król pruski był
dokładnie i teoretycznie przygotowany do dowodzenia armią w
polu, ale brakowało mu doświadczenia bojowego i dlatego nie
ujawnił się w pełni jego późniejszy talent militarny.
Decyzję o zagarnięciu Śląska podjął Fryderyk II 28 X 1740
roku, informując o niej ministra von Podewilsa i feldmarszałka
Schwerina. Mobilizacja oddziałów i ich pośpieszne
koncentrowanie, rozpoczęły się 8 listopada, a 16 grudnia dwie
grupy wojsk pruskich przekroczyły granicę. Decyzję tę
podjął Fryderyk II, gdy jego rokowania, z cesarzową Austrii -
Marią Teresą w sprawie przyznania mu Śląska, za poparcie jej
starań o legalizację swych rządów, przeciągły się i nie
przyniosły oczekiwanego rezultatu dla Prus. Dotychczasowa
władczyni Śląska nie miała zamiaru zrezygnować z najbardziej
bogatej prowincji, zaś Fryderyk II wraz z pierwszym korpusem
ruszył przez Głogów na Wrocław. Drugi. będzie ubezpieczał
linię Odry i oblegał twierdzę głogowską. Austria była do
wojny całkowicie nie przygotowana, a gros swej armii miała
rozrzucone na dalekich Rubieżach (Węgry, Włochy, Belgia).
Potężne twierdze śląskie - Głogów, Brzeg, Nysa, Kłodzko -
nie były przygotowane do obrony i pozbawione silnych
garnizonów. Koncentracje słabych sił austriackich pod Nysą
nie zapobiegły faktowi, że do końca stycznia Prusacy zajęli
niemal cały Śląsk austriacki z wyjątkiem twierdz Głogowa,
Nysy i Brzegu. Dyplomatyczne zabiegi Fryderyka II o uznanie przez
Marię Teresę jego zdobyczy śląskich bez ryzyka dalszej wojny
nic nie dały i z wiosną 1741 roku, obie strony podjęły
działania wojenne. Początkowo Fryderyk II umocnił swą
pozycję na Śląsku przez kapitulację Głogowa, a następnie
stanął przed koniecznością rozprawy z armią feldmarszałka
Neipperga, który ruszył na Nysę i Brzeg z odsieczą dla
obrońców. Fryderyk obawiając się o zagrożone tyły i
magazyny swojej armii, postanowił wydać wolną bitwę i rozbić
Neipperga, nad którym miał przewagę liczebną. Rozpoczął
się równoległy, szybki marsz obu armii, ponieważ plan
Austriaków przewidywał odsiecz Brzegu, kontynuowanie marszu w
kierunku Oławy i zajęcie Wrocławia. Neipperg dotarł 8
kwietnia do Grodkowa, a w dniu następnym przesunął się o 15 km,
osiągając wsie Bierzów (Barzdorf) i Łukowice Brzeskie
(Laugwitz), podczas gdy kawaleria austriacka dotarła do
Małujowic i Zielęcic (Grüningen). Tymczasem Fryderyk II
przekroczył pod Michałowem (Michelau) i Lewinem Brzeskim
(Löwen) Nysę Kłodzką i 8 kwietnia zajął Olszankę (Alzenau),
Pogorzelę (Pogarell), gdzie zarządził jednodniowy odpoczynek.
Feldmarszałek Neipperg natomiast kontynuować marsz na Oławę,
aby odciągnąć wojska pruskie od Wrocławia, zaplanował na 10
kwietnia. odpoczynek i uzupełnienie zaopatrzenia w twierdzy
brzeskiej. Wykorzystał to Fryderyk II, i zdecydował uderzyć na
wojska austriackie.
W słoneczny dzień 10 kwietnia 1791 roku wojska
pruskie przesunęły się w kierunku Pępic (Pampitz) i
Skarbimierza (Henmsdorf), gdzie uformowały się w dwóch
liniach, których głównymi elementami były bataliony piechoty.
Pruska piechota liczyła 16.000 żołnierzy (31 batalionów), a
austriacka 11.600 (18 batalionów). Natomiast zdecydowaną
przewagę miała strona austriacka w kawalerii 86 szwadronów
jazdy, podczas gdy Prusacy dysponowali jedynie 33 szwadronami. Do
bitwy stanęło łącznie 19 tysięcy Austriaków przeciw 22
tysiącom Prusaków. Około godziny 1300 zakończono dyslokację
wojsk pruskich. Do dziś nie wiadomo, dlaczego Fryderyk II nie
wykorzystał momentu zaskoczenia i pozwolił Austriakom
przygotować się do bitwy. Krótko przed godziną 1400 Fryderyk
wydał swoim wojskom rozkaz przesunięcia się do przodu.
Rozpoczęła się bitwa, która zapoczątkowała dwustuletnią
pruską ekspansję na wschód. Uderzając w 1740 roku na
Śląsk, Fryderyk II wytyczał nowy kierunek polityki pruskiej i
wprowadził ją na szlak nieubłaganego konfliktu z Austrią.
Punkt ciężkości ekspansji pruskiej przeniósł się z
północy na południe, co było równoznaczne z zaniechaniem
poczynań poprzedników Fryderyka, którzy pragnęli rozbudować
swoje państwo głównie nad Bałtykiem, Pomorzem Gdańskim,
Kurlandią i Żmudzią. Starali się oni wytargować je od
królów polskich, ale od czasów cara Piotra I decydujący głos
w tym regionie miała Rosja....
Oddziały pruskie maszerowały w kierunku
Małujowic, przy akompaniamencie orkiestr z powiewającymi
sztandarami pułkowymi. Przed frontem jechała bateria ciężkich
dział, która po odłączeniu piechoty, zaczęła ostrzeliwać
austriackich huzarów i piechurów. Pojawiły się pierwsze
ofiary wśród Austriaków. Feldmarszałkowi Wilhelmowi von
Neippergowi potrzeba było jeszcze pół godziny dla uformowania
swoich linii. Sytuacja. stawała się niebezpieczna, ponieważ
piechota pruska lada moment mogła otworzyć ogień. Wówczas
dowódca austriackiej kawalerii, generał Johann von Romer, nie
czekając na dalsze rozkazy, postanowił uderzyć na prawe
skrzydło Prusaków i zmusić ich do zatrzymania się, by w ten
sposób umożliwić własnym siłom uporządkowanie się. Ze
swoimi 4.500 jeźdźcami popędził drogą prowadzącą z
Małujowic do Zielęcic, po przebyciu około 1,5 km skręcił
nagle w prawo, szarżując na pozycje pruskie, co było dla nich
całkowitym zaskoczeniem. Austriacy zaatakowali kawalerię gen.
Schulenburga, którą rozbili i rozproszyli. Jedynie piechota
pruska pod dowództwem Bolsterna, podobnie jak grenadierzy
Winterfeltda, przy których znajdował się Fryderyk II,
pozostali nienaruszeni. Warto tu przytoczyć fragment opisu bitwy
pióra pępickiego pastora R. Scholza: "Przed pierwszym i
pomiędzy drugim natarciem walczyły tylko zgromadzone i
wymieszane masy jazdy końskiej nad małym potokiem (zwanym
pępickim), na miejscu gdzie były stawy rybne jako przykryta
pułapka. Tam znajdował się batalion grenadierów Buttkammera
gotowy do ataku..." W tą spędzoną masę koni i
jeźdźców strzelała artyleria i piechota Bolsterna, których
austriacka jazda rozdzieliła na dwa człony. Fryderyk, widząc
uciekającą kawalerię Schulenburga, poderwał do ataku
grenadierów Winterfeldta. Było to już działanie spóźnione,
ponieważ potężna nawała wchłonęła ich, tworząc ogromne
zamieszanie. Król przedostał się przez pierwszą linię, ale
pruską kawalerię zepchnięto na bagna, przez które
przepływał pępicki potok. Scholz pisze: "Pruscy,
jeźdźcy gromadzili się do tyłu, gdyż zostali odepchnięci za
mały potok i starli się z regimentem jazdy Possadowskiego, na
najbardziej wysuniętym skrzydle...". Bagna wchłaniały
jeźdźców i konie, a kto zdołał uniknąć śmierci w tym
zdradzieckim topielisku, toczył boje z wymienionym regimentem
austriackiej kawalerii.
Austriacy skierowali się ku swemu
prawemu skrzydłu, do Berlichingena i część z nich
zaatakowała pruską artylerię, obracając działa ostrzeliwali
pruską piechotę. Drugi człon kawalerii pod dowództwem Romera,
wtargnął między linie pruskie, które stanowiły : kawaleria i
grenadierzy Schulemburga. Podzielili oni los z poprzedniego
ataku, ale siła natarcia austriackiej kawalerii zahamowała się
dzięki ostrzałowi pruskiej piechoty. Austriacy wycofali się w
kierunku Skarbimierza, gdzie gen. Romer przegrupował szwadrony
do ponownego ataku. Ta krótka przerwa pozwoliła Prusakom na
zebranie niedobitków jazdy w długiej linii, na prawym skrzydle.
Król Fryderyk II i Książe Leopold von Dessau próbowali
zaprowadzić tam porządek, ale wtedy nastąpił drugi atak
kawalerii austriackiej. Generał Romer szturmował prawe
skrzydło Prusaków, a jednocześnie od strony Małujowic
uderzył Bentheim von Steinfurt na środek pierwszej linii. Był
to tak niebezpieczny moment bitwy dla wojsk pruskich, że mógł
on zadecydować o jej losach. Atakująca od Skarbimierza.
austriacka kawaleria, rozbiła szwadron Schulenburga, a jej
dowódca poległ. W potyczce tej poniósł śmierć gen. Romer.
Austriacka konnica przełamała opór pruskiej kawalerii i
zaatakowała po raz drugi piechotę. Jej gęsty ogień
spowodował olbrzymie straty wśród atakującej kawalerii. W
dużej mierze przyczyniła się doń austriacka piechota, gdyż
była znacznie gorzej wyćwiczona od Pruskiej no i uzbrojona. Na
końcowy wynik bitwy poważnie wpłynęła niezaradność
głównodowodzącego wojsk austriackich feldmarszałka von
Neipperga. Po rozbiciu pruskiej kawalerii, Fryderyk II sądził,
że bitwa jest przegrana i po prostu uciekł z pola bitwy za
radą feldmarszałka Kurta Christofa von Schwerin, który
przejął naczelne dowództwo. Pastor Scholz napisał:
"Król opuścił pole bitwy z niewielką ilością
towarzyszących mu osób. Jechał przez Pępice, Pogorzelę w
kierunku Lewina Brzeskiego do Opola, gdzie przybył późnym
wieczorem." Wierzący jeszcze w zwycięstwo Schwerin,
uformował na powrót prawe skrzydło złożone głównie z
piechoty. Wszystko bowiem zależało od pruskich batalionów,
które co prawda nieco zniszczone, zaczęły posuwać się
naprzód i zadawać straty wolnej strzelającym Austriakom.
Jeszcze raz kawaleria austriacka podjęła Próbę zatrzymania
Prusaków, atakując ich oba skrzydła i wtedy nastąpił
frontalny atak pruskiej piechoty, prowadzony w klasycznym stylu.
Jej siła polegała na prowadzeniu ciągłego ognia w czasie
przesuwania się do przodu. W szeregach Austriaków Zapanował
chaos i w takiej sytuacji o godzinie 1800 wieczorem Neipperg
wydał rozkaz odwrotu.
Austriacy wycofując się w kierunku Psar
(Hünern), przybyli jeszcze tego dnia do Grodkowa, a w następnym
wkroczyli do Nysy. Upadek ducha armii austriackiej jeszcze przed
definitywną klęską skłonił Neipperga do odwrotu. Austriacy
wycofali się pobici, ale nie rozbici, a Fryderyk II zachował do
Schwerina żal i na przyszłość sformułował wniosek, że nie
należy przedwcześnie rezygnować....
Zwycięstwo Prusacy okupili 4.750 poległymi i
rannymi, natomiast Austriacy stracili 4.540 osób. Na tym polu
bitwy nie narodziła się jeszcze, bo nie było do tego żadnych
podstaw, legenda o wielkim wodzu stulecia - Fryderyku II, ale
powstały niewątpliwie zaczątki legendy o niezrównanej armii
pruskiej, o szczególnej wyższości pruskiego piechura.
Wkroczenie Fryderyka II na Śląsk i bitwa
małujowicka wywarły wielkie wrażenie na całej Europie.
Fryderyk II utrzymując się przy tej zdobyczy w toku trzech
wojen śląskich, a zwłaszcza wychodząc obronną ręką z
opresji wojny siedmioletniej, Prusy potwierdziły się jako
piąte obok (Anglii, Francji, Austrii, Rosji) wielkie mocarstwo
Europy. Jak napisał Emanuel Rostworowski: "Śląsk był
stawką w zuchwałej grze Fryderyka o mocarstwowy status Prus i
po wojnie siedmioletniej cała Europa musiała uznać cud Domu
brandenburskiego... . Dla monarchii habsburskiej utrata Śląska
była to wciąż krwawiąca rana. Po pokoju akwizgrańskim,
kanclerz austriacki Kaunitz powiedział: "Niderlandy z
Belgią w obronie, których Austria od tak dawna łączyła się
z Anglią i Holandią przeciw Francji, ma dla monarchii
drugorzędne znaczenie w porównaniu z utraconym Śląskiem... Po
zwycięstwie pruskim pod Małujowicami na czoło znów wysunęła
się dyplomacja. Francja, Bawaria, Saksonia, sprzymierzyły się
z Fryderykiem przeciw Austrii, co skomplikowało sytuację Marii
Teresy. Pierwsza wojna śląska, doprowadziła do podpisania i
ratyfikowania we Wrocławiu separatystycznego pokoju, latem 1742
roku. Król pruski napisał wtedy: "Cel był niezmienny:
utrzymanie zdobytego Śląska w ramach monarchii pruskiej,
zmuszenie Austrii do akceptacji tego stanu rzeczy...".
Dawne pole małujowickiej bitwy położone jest około 3 km na
południowy zachód od Brzegu. Jego ukształtowanie powierzchni
pozostało prawie bez zmian - monotonnie płaska równina, na.
której tylko dolina pępickiego potoku zaznacza się wyraźne w
terenie. Dzisiaj nie ma już owych rozległych bagien, w których
topiła się jazda pruska i austriacka. Zachował się natomiast
pagórek, zwany ongiś "wronim", położony na prawo od
drogi prowadzącej z Zielęcic do Małujowic. Jest to jedyna
wzniosłość na tym terenie. Tutaj właśnie Fryderyk II
założył kwaterę po bitwie pod Małujowicami, skąd kierował
oblężeniem Brzegu... .
Wzniesiony w 1841 roku przez dr. Fuscha z Brzegu pamiątkowy
obelisk na przykościelnym placu w Małujowicach, uległ
zniszczeniu, zaś nowy postawiony w 1876 roku również już nie
istnieje. Pastor Scholz w przedwojennej monografii Pępic
napisał: "W południowej części cmentarza
od strony plebani, wykopano grób na
złożenie tych co polegli w bitwie (...). Nad małym potokiem
było wiele dużych zbiorowych mogił tych z pola bitwy, także w
stawach rybnych odnajdowano wiele trupów (...)". W Nowej
Wsi (Neudorf) skryli się ranni z pobliskiego pobojowiska,
leżeli w stajniach, stodołach, a kobiety zajęły się ich
opatrywaniem niezależnie czy był to wróg czy sprzymierzeniec.
Wielu z nich zmarło z wycięczenia i z odniesionych ran i
zostali zapewne pochowani na miejscowym cmentarzu. Po 50-latach,
gdy nowe pokolenie zaczęło budować domy w okolicznych wsiach,
podczas wybierania piasku jako materiału budowlanego, odkryto
wielki zbiorowy grób nie opodal przyleskiego potoku, tam gdzie
wpada on do pępickiego. Znaleziono w nim wiele kości ludzkich i
końskich. Wspomina o tym Scholz, co rozwiewałoby mit o niewiadomym grobie poległych z małujowickiego pola bitwy.
|